Jest kompromitujące, ale też po prostu zdradzające pośpiech w pracy nad tekstami, gdy jakieś komentarze, dialogi redakcyjno-korektorskie itp. przedostaną się do wersji ostatecznej publikacji.
Dziś na Twitterze Filip Lachert opublikował rzecz następującą:
Gdy zdarza się to bardzo rzadko, śmieszy.
Budujący morał, czyli „obrok duchowny”: takie uchybienie świadczy, że ktoś nad tekstem przed jego opublikowaniem myślał i pracował, choć coś poszło nie tak i proces nie został dokończony. Znacznie gorsze są książki i artykuły wrzucone do publikacji zupełnie bez korekty, bo ktoś pomylił pliki (tak bywa), bo ktoś uznał, że to zbędne rzeczy (hańba).
czwartek, 18 lipca 2019
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Noworolski na Rynku...
Podziwiam oko korektora (nie własne, lecz blogerskie): https://reniablicharz.wordpress.com/2019/12/29/przeklete-oko-korektora/amp/
-
22 maja obchodzi Kościół katolicki wspomnienia świętej Rity, zdaje się, że przez wieki zapomnianej, a teraz na nowo popularnej świętej — żon...
-
Portal money.pl przytacza wyjaśnienia Ministra: Tzw. "opłata denna" to nowa stawka roczna, naliczana za użytkowanie gruntów po...
-
Może to jest jakiś jadalny pieprznik? Źródło: https://twitter.com/JacekWronaCBS/status/1158627330589450245/photo/1
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz