To
częste w pracy korektora, że gdy się znajdzie jeden błąd, a w związku z tym
endorfiny szaleją, łatwo przegapić coś tuż obok miejsca zwycięskiej
interwencji. Coś podobnego dziś chyba się wydarzyło serwisowi Wyborcza.pl. Owszem,
jest to jakaś porażka posła Horały.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz